przez Gosia898 » 2012-11-08, 14:52
Do końca 2011 roku mieszkałam w domu, a teraz już niemalże od roku we własnym mieszkaniu na osiedlu Fajny Dom w Krakowie.
Wcześniej oszczędzało się co nieco, ale rachunki dzieliło się z rodzicami no i wiadomo...
Przez ostatni rok nauczyłam się jak oszczędzać nie tylko swój prąd, wodę itd, ale także wspólne osiedlowe oszczędności.
Np.Zakręcam kran, podczas mycia zębów, naczyń-gdy myję mam wodę z płynem, a potem wszystko wypłukuję, tak grupowo. Częściej korzystam ze zmywarki niż z takiego każdorazowego mycia i bardzo starannie umiejętnie układam naczynia, żeby się dużo i wszystko dobrze umyło. Mam małe dzieci więc wykorzystuję fakt i kapią się razem - co zresztą bardzo lubią. Ja i mąż częściej korzystam z prysznica niż z wanny, bo taniej i szybciej. No i wspólne kąpiele-przyjemniej-POLECAM.
Poza tym wyłączam światło w pomieszczeniach z który się nie korzysta. Podczas oglądania tv używam jednej niewielkiej lampki dodatkowej lub żadnej. Gdy piekę ciasto, po wyłączeniu piekarnika robię sobie w nim, puki jeszcze ciepły grzanki chlebowe do sałatek lub zupy-krem. Wymieniłam w mieszkaniu żarówki na diodowe i powiem wam, że moje rachunki od tego czasu na prawdę sporo spadły. Sąsiedzi się dziwią jakim cudem tak mało płacę za prąd, czy wodę skoro jest nas w mieszkanku czworo. A teraz też wspólnie dzielą własnymi tipami.
Takich małych błahych sposobów na co dzień na każdym kroku można mnożyć i mnożyć. Ale też można się tego nauczyć i co najważniejsze w takim duchu wychowywać dzieci. Ja już sama dostrzegam w moich szkrabach, pewne wdrukowane nawyki oszczędzania energii, wody...